W niedzielę tylko śniadanie i kawa, krótki spacer i pakowanie na lotnisko. W Krakowie znowu przywitał mnie deszcz. Planowaną godzinę przerwy wykorzystałam na szybki posiłek i wskoczyłam znowu w Polskiego Busa. Nałogowo odpaliłam fly4free, a tam… „Tanie loty z Krakowa do Frankfurtu – 78zł w listopadzie i grudniu”… cholera, przepłaciłam.
;)
Wrócę tam jeszcze, bo trakcji nie brakuje, ale nie w tym roku.
Informacje praktyczne: do Rüdesheim am Rhein można dojechać pociągiem, ale wg miejscowych jednak lepiej mieć samochód; parkingi są płatne, ale można znaleźć inne miejsca - my parkowaliśmy gdzieś na uboczu w jakiejś ślepej alejce za free, tuż obok płatnego parkingu
:) Noclegi i transport akurat miałam za free, więc nie pomogę w kwestii tych kosztów. Loty - 110zł, Polski Bus - 40zł, bilet Romantik Tour - 18 eur (w cenie: kolejka linowa na wzgórze, wyciąg krzesełkowy na dół, przeprawa przez rzekę, wejście na zamek, na koniec powrót statkiem do punktu startu), więcej szczegółów tu: http://www.seilbahn-ruedesheim.de/en/se ... antiktour/ Kolację jedliśmy w tym browarze http://www.eisgrub.de/#Meals - nie jestem fanem piwa, ale to naprawdę było świetne! Jedzenie też.
Swojskie klimaty
:-)Podrzucę trochę z moich doświadczeń:Ta rada miejscowych odnośnie samochodu to chyba jakaś dziwna jest. Parkingi w dolinie Renu są raczej średnio dostępne i często płatne. No i wina nie za dużo można wypić a październik to czas na federweiser - smakuje to cudo jak sok z winogron ale ma pod 10% i nieźle trzepie. Dojazd pociągiem z lotniska, Mainz czy Frankfurtu jest banalnie prosty i w miarę szybki, na więcej osób bilet dzielony będzie kosztował porównywalnie do parkingu. A najlepiej to zwiedzać te okolice na rowerze. Tak pustego Rudesheimu jak na zdjęciach to dawno nie widziałem. Trzeba pamiętać, że w ciągu dnia a szczególnie w weekendy turystów jest tam niestety sporo, włączając w to Azjatów (mają to chyba w swoim Top 10 rzeczy do zobaczenia w Niemczech).
Podobała mi się relacja, a jeszcze bardziej zdjęcia.Szczególnie warte pamięci jest zdjęcie z butelkami wina i nalepka na nich z napisem "Oszczędzaj wodę, pij Rieslinga".
:lol: Reklama dźwignią handlu...
@pbak Popraw mnie Ty lub ktoś inny, jeśli jestem w błędzie - pomiędzy wioskami nie jeżdżą autobusy, jest tylko pociąg. Jego częstotliwości nie znam, ale mieszkańcy się skarżą, że za bardzo hałasuje i regularnie protestują przeciwko tej trasie (albo są za ograniczeniem połączeń, albo za likwidacją). No i np. do takiego Hallgarten pociąg już nie dojeżdża, jak i do paru innych. Być może stąd rada, żeby jednak przemieszczać się samochodem. Rowerem też jak najbardziej - wzdłuż rzeki ciągną się kilometrowe ścieżki rowerowe. @firley7 Są też tańsze bilety, ten nasz był akurat full wersją, ale naprawdę było warto.
Pociagi jezdza po obu stronach Renu, z tego co widze na stronie DB to co pol godziny, wiec nie jest tak zle. Raczej nie sadze, zeby ta trase zamkneli, Niemcom wszystko halasuje ale z postepem walczyc ciezko. Autobusami w okolicy nie jezdzilem ale ich siec wydaje sie byc raczej spora, choc niektore moga jezdzic tylko w dni robocze / szkolne. http://www.r-t-v.de/data/Fahrplaene_201 ... n-2017.pdf
W niedzielę tylko śniadanie i kawa, krótki spacer i pakowanie na lotnisko. W Krakowie znowu przywitał mnie deszcz. Planowaną godzinę przerwy wykorzystałam na szybki posiłek i wskoczyłam znowu w Polskiego Busa. Nałogowo odpaliłam fly4free, a tam… „Tanie loty z Krakowa do Frankfurtu – 78zł w listopadzie i grudniu”… cholera, przepłaciłam. ;)
Wrócę tam jeszcze, bo trakcji nie brakuje, ale nie w tym roku.